Teczka z pracami plastycznymi rośnie, Paulinka ma w domu swój piórnik z kredkami, kartki sama sobie z drukarki wyjmuje i rysuje. Co mnie zadziwiło w te święta, że potrafi coś z pamięci narysować, coś co w bajkach widzi albo co lubi robić. Uczy się też kolorować, a najbardziej zaskoczyła mnie pisząc literkę:))) Wiem, ze w przedszkolu dzieci uczą się układać swoje imię z liter. Ale pisać chyba jeszcze nie, choć zapytam jutro. Jeszcze nie dawno na rysunkach królowały kreski, czasem kropki a teraz jest tak:
Tu Paulinka narysowała siebie jak rzuca balonem... To jej ulubiona zabawa z wujkiem, zawsze jak tylko stanie w drzwiach woła "rzucamy balon".
Kartka złożona na pół, absolutnie samodzielna praca!!! Byłam w szoku, kiedy ją zobaczyłam. Pół serca a poniżej ślimak z bajki "Franklin i przyjaciele".
Matka szczękę z podłogi zbiera do tej chwili...
Literka "P"
Były też rysunki latawców, parasoli ale Paulinka zamazała je skutecznie zanim jej zabrałam;)
Ten rok to też nauka picia z kubka, z powodzeniem udało się to Paniom z przedszkola w 3 tygodnie!!! Ja też przyłożyłam się do nauki jedzenia łyżką, co przy problemach ze zmiennym napięciem w rączkach jest trudne ale nie niewykonalne;)
A tu śpiewam do znudzenia jedną piosenkę
W takim nastroju kończyliśmy stary rok, zdecydowanie bardziej podobała nam się ta końcówka;)
Jutro powrót do przedszkola, musimy dopiąć sprawy jasełkowe a raczej brak skrzydeł, mam nadzieję, że w szkole poza perukami są też inne dodatki do strojów. Sukienkę białą i buciki kupiliśmy sami, bo tak małych przebrań nie ma, wszak przedszkole działa dopiero od września;)
O matko, rysunki naprawdę robią wrażenie!!!
OdpowiedzUsuńBuziaki dla Was:*
No ciotka powiem Ci, że z rysunku typu bazgroty przeskok na tak "dorosłe" to dla mnie szok.
OdpowiedzUsuńIle dają naszym dzieciom odpowiednie placówki i doświadczeni nauczyciele... Nie da się ukryć:)