Zaliczyliśmy w końcu wizytę u dr Łady i otrzymaliśmy wpis do książeczki wraz z kodami choroby. Scan znajdzie się oczywiście w dokumentach.
Kod ICD-10: F80 + R47.1 (móżdżkowa).
Pani dr zaniepokojona tym, że mała potrzebuje kilku miesięcy by przypomnieć sobie jakieś słówko, że jak nawet sobie przypomni to jest ono już zniekształcone i wymawiane inaczej, było be wróciło bi, było koko, wróciło keke:( Mamy nadal nie ma, przez chwilę jakby zaczęła ale to był dzień lub dwa i znów nic...
Niby w tej chwili opóźnienie w mowie jest umiarkowane ale nie zmienia to faktu, że wszystkie objawy świadczą o dysartrii jak to dopisała pani dr móżdżkowej. Niby jestem przygotowana na to od roku, niby oswoiłam się z tą myślą od ostatniej wizyty... ale teraz wracałam jakaś przybita z Gliwic. Całą drogę w pociągu zastanawiałam się jak to dalej będzie. Usłyszałam, że bezwzględnie potrzebna jest intensywna terapia logopedyczna na miejscu, choćbyśmy chcieli nie stać nas w tej chwili na więcej niż godzinę tygodniowo u naszej p Marzenki, choć marzy nam się więcej, bo widzimy efekty. Paulinka wraca z zajęć i w domu sama z siebie powtarza to co godzinkę wcześniej ćwiczyła... Po 2 dniach już nic nie pamięta. To co ja jestem w stanie z nią zrobić to za mało. Czekamy do września i będziemy składać wniosek o wydanie opinii o potrzebie wczesnego wspomagania rozwoju w PPP w Częstochowie i liczę, że choć tam uda się dostać na zajęcia do logopedy.
Dostaliśmy też zadanie domowe, ćwiczenie czasowników z małą, bo z rozpoznawaniem rzeczy na obrazkach problemu nie ma ale już scenki są trochę trudniejsze. Sama to zauważyłam niedawno, przy okazji oglądania i czytania książeczki.
Próbujemy uczyć małą samodzielnego jedzenia, ciężko ją namówić, jak nie ma ochoty to wali łyżeczką w stół i wywala wszystko z miski. Dziś wieczorem jakiś głód ją opanował (wiedzy również;)) bo najpierw zjadła 2 kanapki z wędliną, próbując ją trzymać w rączce i kierować do buzi a potem jeszcze miska kaszki poszła. Tu już tylko kontrolowałam, żeby nie wywalała a łyżeczkę prowadziła do buzi. Szło nawet ładnie, jak jej zabierałam łyżeczkę to się wściekała na mnie. Oby miała więcej takich "dobrych" dni jak dziś.
Jesteśmy już zmęczeni, czekamy na wyjazd do moich rodziców, dziadkowie nie mogą się doczekać... A przed nami jeszcze jutro echo serca i do logopedy już chyba nie zdążymy, bo godziny się pokrywają. W czwartek mam spotkanie organizacyjne w Centrum w związku z pobytem małej w ośrodku i Si jeszcze.
Mój organizm domaga się odpoczynku, boli mnie już wszystko. Jeszcze tylko 10 dni...
Dototko, przetrawisz..sama wiesz.. Jest jak było, tylko kolejny papier. ALe wiem jak jest - dopóki nie ma na papierze człowiek łudzi się, że będzie dobrze..
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, ze odpoczynek dobrze Ci zrobi, że naładujesz akumulatory. Życzę Ci tego.
A co do przyszłosci - kto wie, co nam przyniesie?..
Uściski
Tak ze sto razy to przeczytam, napatrzę się i zakoduję...
OdpowiedzUsuńPrzyda się odpoczynek, chociaż na garnuszku rodziców ale to zawsze jakaś ucieczka. Jestem zmęczona tym miastem już;)
Trzymam kciuki za pomyślne wieści.
Buziaki
Moniko - w Częstochowie przyjmuje w poradni na Kosmowskiej (bezpłatnie, ale jest rejonizacja) i w przychodni na Mireckiego (wizyta 25zł) pani Ula M. - to logopedka, która ma świetne podejście do dzieci i trudnych przypadków. Powinnaś się z nią umówić na konsultacje - sama wyprowadziła syna z bardzo ciężkiego stanu i każdy przypadek traktuje osobiści i walczy o dziecko. Pracuje także z dorosłymi ludźmi po wylewach z afazją (czyli jak zapomnieli mówić). Warto umówić się z nią na konsultacje - ja mam na nią namiary jak będziesz chciała.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, ze jakoś wytrwasz do wyjazdu do rodziców, a tam nabierzesz siły. Oby jak najwięcej lepszych dni dla Twojej kruszynki - wszystkiego dobrego - Loa.
Na Kosmowskiej (bo zameldowani na Północy jesteśmy) byliśmy już w listopadzie zeszłego roku właśnie u logopedy, zaproponowano nam 1 godz w miesiącu:( Trafiliśmy do pani Eli, która po 3 spotkaniach stwierdziła, że nie widzi możliwości współpracy, może nam dać program do pracy w domu. Ale ja taki program mam i realizuję. Dziś przekazałam go też do Centrum razem z diagnozą. Mała w jednym pokoju z panią Elą to porażka, stała całe 45 min odwrócona tyłem i nie chciała nawet na nią spojrzeć:( Nic nie działało:( A możesz wysłać mi an maila namiar do pani Uli? Będę wdzięczna.
UsuńMy mamy świetną panią logopedkę, gdyby jeszcze były środki by częściej do niej chodzić... na razie stać nas 1 godz tygodniowo. Mała łapie z nią fajny kontakt, pracują metodą krakowską. Widzę efekty, choć zdaję sobie sprawę z tego, że wada jaką posiada Paulinka jest właśnie taka... no nie przeskoczymy tego, potrzeba latami pracować żeby kiedyś umiała się porozumiewać, żeby nie zapominała słów.
Na maila wyślę Ci jutro dokładnie namiary: pani nazywa się Ula Matuszewska i jest naprawdę wielka. Możesz się o nią zapytać pani Moniki - rehabilitantki z CPDZNiR. Pani Ula nie przyjmuje prywatnie, jest społecznikiem z krwi i kości, to kobieta o wielkim sercu i ogromnej wiedzy, doświadczeniu i intuicji. Ona dostosowuje metody pracy do dziecka. Dobrej nocy!
UsuńDorota, nie mogę znaleźć maila do Ciebie - możesz mi przesłać na adres: loaloa@onet.pl - to wyślę Ci nr telefonu do p. Uli.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia! Loa.