Poza naszymi sprawami mieszkaniowymi, które do 1 maja mają się rozwiązać dzieje się tyle, że chodzę już z kalendarzem w torebce, co by o czymś nie zapomnieć. Musimy nadrobić wszystkie zaległe wizyty lekarskie odsunięte przez ostatnie choróbska. W poniedziałek Paulinka miała bardzo dokładne echo serca, okazało się, że klips zamykający otworek w serduszku trochę wystaje i zwęża lewą tętnicę płucną. Stąd prawdopodobnie nagłe zachorowania na górne drogi oddechowe u niuni. W końcu do stycznia tego roku nie miała takich problemów. Za 2 tygodnie mamy wizytę u kardiologa, w razie gdyby mała znów zachorowała na zapalenie oskrzeli lub gardła bądź zaczęła się bardziej męczyć mamy ponownie skontrolować ten defekt. Póki co jest to do obserwacji.
Wczoraj byliśmy u neurologa, dostaliśmy zielone światło na uzupełnienie szczepień, oczywiście w odstępach czasowych no i obserwacja.
Jutro muszę szukać alergologa, ponieważ w naszej wojewódzkiej poradni nie ma już miejsc na ten rok. Endokrynolog ma wolny termin dopiero w listopadzie. Nie możemy tyle czekać, obawiam się tylko czy nie trzeba będzie znów chodzić prywatnie:( Poza tym w maju mamy wyjazd do Gliwic do dr Łady i pedagoga, wizytę u psychiatry, gastroenterologa, dentystę i wspomnianego kardiologa. W następny poniedziałek dr rehabilitacji oceni postępy u niuni i podejmie decyzję o włączeniu na stałe masaży, które jak widać gołym okiem rozluźniły napięte nóżki i rączki.
Nie pojechaliśmy do Warszawy, ze względu na napięty kalendarz ale mogłam chociaż obejrzeć całą relację z podsumowania kampanii "Na jednym wózku". Szkoda mi było, że nie mogliśmy się spotkać ze "znajomymi" rodzinami... niestety musieliśmy wybrać co jest dla nas ważniejsze.
Wciąż borykam się z myślami gdzie posłać Paulinkę, muszę do czerwca odwiedzić dwa przedszkola integracyjne (prywatne) i dowiedzieć się czy jest szansa na przyjęcie jeszcze w tym roku niuni. Kciuki nadal potrzebne.
Na koniec gratulujemy rodzicom Pauli zdrowej córeczki Majeczki, oby dziewczyny szybko wróciły do domku i mogły w spokoju się sobą nacieszyć.
Paula dziś nie chciała przyjechać do ośrodka, tęskni pewnie za mamą, poza tym ciągle słyszy o siostrzyczce i pewnie obawia się jak teraz będzie wyglądało ich życie z nowym członkiem rodziny. Myślę, że Paulusia jest na tyle mądrą dziewczyną, że nie będzie zazdrosna i pokocha młodszą siostrzyczkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz