Mamy koszmarne zaparcia, boję się, że zacznie jej wypadać śluzówka odbytu. Paulinka robi odrobinę suchej zbitej kupki jedynie raz dziennie po czopku. Po odstawieniu butelki z piciem było tragicznie (nie raz nawet szklanki na dzień nie wypije) a przy zaparciu picie jest najważniejsze. Dlatego podjęliśmy decyzję że wracamy do butli:( Może chociaż podczas snu w nocy lub w dzień mała uzupełni płyny. Wkładanie czopka to dramat, małą boli niesamowicie bo nie może się przebić przez te zbite masy kałowe. Coraz częściej myślę, że lewatywa raz w miesiącu (takie czyszczenie jak w szpitalu) dałaby jej jakąś ulgę. Żadne domowe znane sposoby już nie działają, próbujemy jeszcze z błonnikiem ale przy tym trzeba dużo pić... Nawet herbatki typu Xenna (zalecane przez panią prof) nie dają efektu. Ja najbardziej boję się, że dojdzie do jakiejś niedrożności jelit i znów wylądujemy w szpitalu...
Uśmiech Niuni wart jest miliony... |
Nie mam dziś zbyt wiele czasu, jutro mamy wizytę w PPP wiec muszę jeszcze obiad przygotować więc jak tylko ogarnę wszystko napiszę więcej.
Mam nadzieję, że ten rok da nam odpowiedź co dolega Paulince, jak jej pomóc, żeby nie cierpiała a przede wszystkim, że nadal będzie tak dzielnie uczestniczyć w terapiach, coraz więcej mówić, że będą dalej regularne postępy w jej rozwoju.
Niunia wstała więc mama musi uciekać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz