Paulinka

Paulinka
W ŻYCIU ISTNIEJĄ BOWIEM RZECZY O KTÓRE WARTO WALCZYĆ DO SAMEGO KOŃCA. P. COELHO

poniedziałek, 8 października 2012

Po wizycie w Chorzowie..

Udało nam się dojechać, zdążyliśmy nawet na przedostatni pociąg;) Dziękuję Beatce z Rudy Śl. za telefon, w razie dużego poślizgu zapewniała nam  
nocleg. Jednak pani dr wiedząc, że jedziemy z daleka przyjęła nas wcześniej (ktoś się spóźniał na wizytę więc skorzystaliśmy). 
Tak na szybko: mamy do zrobienia praktycznie całą diagnostykę układu pokarmowego, usg, immunoglobuliny (nie będę wyszczególniać), IgE na gluten i mleko krowie, PH metrię, ewentualnie próbę potową... Wszystko na oddziale szpitala w Chorzowie. W sobotę będę dzwonić do szpitala i z panią dr umawiać termin, wstępnie umówione jesteśmy na wtorek, chyba że jakiś nagły przypadek zablokuje miejsce na oddziale. Pobyt potrwa jakieś 3 dni.
Pani dr słusznie stwierdziła, że na oddziale będą robić po kolei to co najważniejsze, jakby coś ich zaniepokoiło to będą poszerzać diagnostykę. Gdybym miała robić to sama to raz, że by to trwało a dwa, że musiałabym takie trasy jak dziś pokonywać kilka razy (żeby konsultować się z panią dr) a dla małej to za duże obciążenie. No dla naszej kieszeni to nawet nie wspomnę jak duże;)

Jechaliśmy pociągiem osobowym, który hałasował porządnie, nie wiem jakby ta podróż wyglądała, gdyby nie ukochany piesek... W pewnym momencie mała zatkała swoje uszy uszami pieska i swoimi rączkami, próbowała zagłuszyć hałas... W drodze powrotnej ciągle coś pokrzykiwała, zaśmiewała się znów zagłuszając dźwięki, które jej przeszkadzały. U pani dr była bardzo pobudzona prawie rzucała się na podłogę... Takie jazdy po kilka godzin to dla niej jednak jeszcze duże obciążenie.  Teraz śpi, umęczona bidulka, my też już idziemy spać. Jutro odpoczynek a od środy znów jazda przedszkole - terapia.

Dziś od rana miałam jakiś taki refleksyjny dzień... przypomniało mi się jak dostałam w chwili kryzysu (jednego z wielu dołów gigantów) wiadomość na GG od cioci Agatki... To był tylko link, nic więcej... Dzięki Ci Agatko, do dziś mnie stawia na nogi SMUTEK

Dobrej nocy.

3 komentarze:

  1. Dorotka, jakbyśmy się przydali do czegoś podczas Waszego pobytu w szpitalu, to wal śmiało kochana.
    Buziaczki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beatko jeszcze nie wiem jak będzie, wiem, że będę z małą sama, bo Jacek ma drugą zmianę a wolnego nie może wziąć:( Będziemy w kontakcie. Dzięki wielkie jeszcze raz.
      Całuski dla Was.

      Usuń
  2. Wygląda na to, że ta pani doktor to rozsądna kobieta. Zaoszczędzi Wam mąk podróżowania... Powodzenia Wam życzę. Pozdrawiam Loa

    OdpowiedzUsuń