Paulinka

Paulinka
W ŻYCIU ISTNIEJĄ BOWIEM RZECZY O KTÓRE WARTO WALCZYĆ DO SAMEGO KOŃCA. P. COELHO

środa, 6 marca 2013

Zaproszenie na Wiejską

4-miesięczna Paulinka z tatusiem
Czytałam wczoraj o zaproszeniu na blogu Frania a tu dzisiaj sama takie otrzymałam. Uroczystość podsumowująca kampanię "Na jednym wózku" połączona z rozdaniem nagród organizowana przez Fundację "Promyk Słońca" we współpracy z Parlamentarnym Zespołem ds. Osób Niepełnosprawnych . Wszystko będzie się odbywać w Sali Kolumnowej Sejmu RP. 
Naszą obecność musimy potwierdzić w ciągu 2 tygodni. Nie wiem czy damy radę (tzn ja sama jechać z Paulinką do Warszawy) ale jeszcze będę myśleć nad rozwiązaniem. To dla nas okazja spotkania osób, które znamy osobiście bądź tylko wirtualnie, jednak bliskich nam bardzo. Zrobię co mogę aby pojechać, bo przy okazji wpadłabym do domu na 3 dni...






Od kilku dni obserwuję pogorszenie kondycji Paulinki. Zaczęło mnie zastanawiać to co pani psycholog mówiła tydzień temu o napięciu mięśniowym u małej. Widzę problem kiedy mała idzie chodnikiem, nóżki ma sztywne, wolno się porusza, potyka się. Ostatnio też schodzi z kanapy tyłem, wyciągając proste nogi a zdarzyło się, że spadła. W poniedziałek upadła na płasko na klatkę piersiową, nie zadziałał żaden odruch obronny:( Jutro poproszę rehabilitantkę o dołożenie masażu do ćwiczeń. Sama również muszę wrócić do masowania. W ciągu najbliższego miesiąca powinnyśmy mieć wizytę u dr rehabilitacji, która zleca ćwiczenia dla dzieci w naszym ośrodku więc ten temat będzie w pierwszej kolejności poruszany. 
Poza tym ja jestem chora od piątku, Paulinka wczoraj miała stan podgorączkowy, dziś parę razy zakasłała ale póki co nie odwołujemy ośrodka. Mamie brakuje sił, dzisiaj była taka piękna pogoda a ja czułam się tak fatalnie, że ledwie doszłam do domu. Muszę dotrwać do piątku a potem może uda mi się trochę wyleżeć tę chorobę.

PS. Może w piątek na Dzień Kobiet szanowny tatuś zafunduje nam, tzn swoim kobietom fryzjera. Ja muszę tylko podciąć końcówki ale Paulinka... tam jest co robić dopiero;) Proszę o kciuki co by pani fryzjerka dała radę okiełznać niunię, nie obcięła ucha itp. Potem zrobimy fotki na pamiątkę "pierwszego profesjonalnego cięcia";)

7 komentarzy:

  1. Dorcia, MUSICIE przyjechać!!! NIe wyobrażam sobie inaczej!!!

    Zdrowiejcie, kobitki:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja, Aga obmyślam strategię, ale muszę urobić brata (upsss) i z jego pomocą pewnie się pojawię. J musi zostać, szkoda tracić urlop bo na wakacje nic nie zostanie.
    Tylko jak ja sama z tym moim dzikuskiem wytrzymam w pociagu 4 godziny???

    OdpowiedzUsuń
  3. Dorota kombinuuuuj
    Zdrówka

    PS. Plisssss, usuń weryfikacje komentarzy

    OdpowiedzUsuń