Paulinka

Paulinka
W ŻYCIU ISTNIEJĄ BOWIEM RZECZY O KTÓRE WARTO WALCZYĆ DO SAMEGO KOŃCA. P. COELHO

poniedziałek, 17 czerwca 2013

Świat widziany przez różowe okulary...


Wczoraj ubierając niunię stwierdziłam, że w jej szafie jest albo różowo albo niebiesko z przewagą pierwszego koloru. Z zabawkami podobnie... Musieliśmy zakupić nowe sandałki więc oczywiście musiały być w różu co by pasowały do ubrań, zwłaszcza sukienek;) Kupiliśmy również neutralne tenisówki na chłodniejsze dni pasujące do spodni. Nie zmienia to faktu, ze niunia jest różowa jak cukierek do schrupania i jeszcze do tego sama wybiera sobie nakrycia głowy;) Nie ważne czy pasuje czy nie, za duży czy za mały ma być ten kapelusz i koniec. 


Pomimo tego, że oboje chorujemy, a tata jest od tygodnia na antybiotykach to nie możemy Paulince odbierać przyjemności, zwłaszcza, że zrobiła się piękna pogoda. Dziś wyjątkowo pokaz zdjęć i film, tak niunia przez ostatni tydzień spędzała wolny czas. 

Wczoraj nasza spółdzielnia mieszkaniowa organizowała festyn rodzinny, było bardzo gorąco i głośno więc długo nie posiedzieliśmy ale Paulinka i tak była szczęśliwa... ale to już widać na filmie;)




To jest niewątpliwie zasługa terapii SI, kiedyś Paulinka bała się basenu z kulkami, dziś nurkuje w nim. Tu było mało piłek ale i tak musieliśmy dokupić jej drugie 5 minut bo nie chciała z tego dmuchańca wyjść;)


Dostałam balon z rybką Mini Mini!!!


Szaleństwo;)


Z chłopakami...


W tygodniu spacerujemy z wózeczkiem, prezentem od babci. W wózku podróżuje piesek... Tak on jest z nami wszędzie;) Niunia ma podpórkę z tego wózka i chodzi przy nim bardzo fajnie. Niestety sama często się potyka i przewraca. Ma przez to poobijane nogi i ręce, strupy są wszędzie. Wejście na trawę od  razu powoduje duże napięcie w rączkach i Paulinka ma je powyginane w nienaturalny sposób zwłaszcza dłonie i paluszki (wygląda to trochę jak przy MPDz). Mimo  to uparcie trenujemy prawidłowe chodzenie w różnych warunkach i na każdym terenie. 


Modelka pod blokiem...


Mama pomóż pchać po piachu!


Pieskowi trzeba dać buzi, to przecież dzidzia mała...


W Lasku Aniołowskim


A na Promenadzie zaliczam każde autko;)

Paulinka jest w ośrodku tylko do końca czerwca, później będziemy jeździć na samą rehabilitację 3 razy w tygodniu. Będzie więc mnóstwo czasu, żeby nadrobić co nam zabrała długa zima i brzydka wiosna. 
Pozdrawiamy z upalnej Częstochowy:)))









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz