Paulinka

Paulinka
W ŻYCIU ISTNIEJĄ BOWIEM RZECZY O KTÓRE WARTO WALCZYĆ DO SAMEGO KOŃCA. P. COELHO

środa, 5 września 2012

Smerfowo i z wielkim pędem do przodu

Miałam wrzucić kilka filmików, mam je nagrane, ale czasu brak, żeby to wszystko ogarnąć więc obiecuję z ręką na sercu, w poniedziałek nadrobię;)
Paulinka od poniedziałku chodzi do przedszkola specjalnego im. Misia i Margolci do najmłodszej grupy, która nazywa się Smerfy:))) Jest tak obyta i zna tak dobrze ośrodek, że nie ma problemu z tym, że jest z dziećmi, potem idzie na rehabilitacje, wraca do dzieci, dziś już miała zajęcia indywidualne z terapeutą... Nasłuchałam się i rosłam z radości jak ją chwalono, jaka grzeczna (szkoda, że w domu jest inaczej;)), jak pięknie umie pracować, w ogóle chyba nie o moim łobuzie mówiono do mnie... zapadła decyzja, że do piątku ją przyzwyczajamy a od poniedziałku już będę ją tylko zawozić i odbierać zyskując jakieś 4 godz oddechu. Najśmieszniejsze było dla mnie dziś to, że mój śpioch wstał wcześniej ode mnie bo przed 7 a jak weszłam do jej pokoju to mówiła tylko "iść dzidzi". Mówi to od poniedziałku, na okrągło. Chyba trafiliśmy w odpowiednie miejsce i w takim super czasie, gdy Paulinka ma zwyżkę formy, kiedy idzie do przodu aż miło. 

Tydzień temu Paulinka nauczyła się wchodzić sama po schodach, ja ją tylko asekuruję. Bardziej to wygląda na kurczowe trzymanie się prętów poręczy i podciąganie do góry ale jakbym tego nie nazwała to mam coraz bardziej sprawne dziecko. Sprawne także we wspinaniu się na wszystko i wszędzie, jak również w efektownym spadaniu ze wszystkiego i wszędzie;) Jest tak cudnie wszędobylska, że stałam się mistrzem gotowania w biegu między praniem, sprzątaniem a ujarzmianiem małego szkraba.

Z mową jest tak pięknie, ze aż się boję... Słówka nie uciekają, pojawiają się nowe... Niech to trwa już zawsze... Bo w końcu zaczynam dogadywać się ze swoją córcią, bo zaczynam rozumieć czego w danej chwili potrzebuje... Bo jest tak cudnie słyszeć mama z ust własnego dziecka...


5 komentarzy:

  1. Dobrze Dorcia..niech ta chwila trwa..

    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  2. Super Dorotko - miło się czyta takie pozytywy - oby tak dalej! Pozdrawiamy! Loa

    OdpowiedzUsuń
  3. Dorota to wspaniałe wieści. Ściska Was mocno.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przedszkole daje niesamowitego kopa naszym dzieciakom ;) W domu im tego nie zapewnimy. Jeszcze nie raz zaskoczy Cię ukochana córcia

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak sobie właśnie myślę, że to było najlepsze co mogliśmy w tym momencie zrobić. Dać jej coś, czego w domu nie ma. Dać jej kontakt z dziećmi i terapeutami, psychologiem... I czekać na efekty;)

    OdpowiedzUsuń