Paulinka

Paulinka
W ŻYCIU ISTNIEJĄ BOWIEM RZECZY O KTÓRE WARTO WALCZYĆ DO SAMEGO KOŃCA. P. COELHO

czwartek, 21 lutego 2013

Wyrzucono nas z poradni;)

Tak, jeden wynik był nieznacznie podwyższony ale drugi już poniżej normy:)
Pani profesor zapytała czy chcemy, żeby nas wyrzuciła z poradni muko... no jasne:) Kazała sprawdzić inne tropy, min tarczycę no i nadal alergie pokarmowe. 

Nasuwa mi się tylko jedno pytanie: ilu jeszcze rodziców zostanie postawionych pod ścianą w świetle tak złych pierwotnie wyników, być może wadliwego sprzętu, bądź osób niedokładnie wykonujących badania? Przecież tu nie chodziło o coś prostego do wyleczenia ale o nieuleczalną chorobę jaką jest mukowiscydoza! Powiedzenie, że przy takich wynikach to pewne to dla rodziców cios nie do opisania. Nie muszę nikomu mówić ile nocy nie przespałam, ile wieczorów przepłakałam, patrzyła ma na Paulinkę i nie wierzyłam, że jeszcze coś takiego ma ją spotkać???
Wracając wczoraj z Katowic spojrzałam w przedziale w lusterko... osiwiałam zupełnie, mam białe włosy... W domu od razu wykorzystałam resztę farby i położyłam kolor. Nie mogę patrzeć na siebie czasem bo widać jak na dłoni przeżycia z ostatnich 3 lat. Mam nadzieję, że już nigdy nikt takich przeżyć nam nie zafunduje. I nikomu tego nie życzę, bo to okrutne.

Paulinka ciężko znosi te wyjazdy, na prawdę ciężko. Musimy odpocząć ale jeszcze mamy zaległą wizytę u dr. Łady. W sumie to powinniśmy być u niej 4 miesiące temu ale zaczęły się nasilać te problemy z brzuszkiem... Mimo to jestem spokojna, bo z mową idziemy do przodu. Ale to też dzięki pomocy pani Oli. Gdyby nie nauczyła nas właściwie karmić, nie pokazała jak trenować gryzienie... Teraz mała pracuje buzią w miarę dobrze, nad resztą cały czas pracujemy.

Dziękuję za kciuki raz jeszcze, wierzę, że jak tyle osób wierzy to ma to ogromną siłę. 

Prawdopodobnie małej nie służy również mleko sojowe, podejrzewam, że dostanie od alergologa receptę na preparat mlekozastępczy. Będziemy też robić kolejne testy. Niunia znów am wzdęty brzuch, we wtorek z trudem coś z siebie wyciskała. Ma takie lepsze i gorsze dni. Na szczęście lepszych jest więcej.

PS. Znów jesteśmy bez butelki bo mała w dzień dużo pije i przegryzła nam ostatniego smoka. Na jej oczach wyrzuciłam go do kosza na śmieci. Pierwsze co usłyszałam dziś rano od dziecka to "dać joda" (znaczy dać wody);) O taką komunikację mi chodziło:)

2 komentarze:

  1. Nasz też mukowiscydozą nastraszyli - ale ja już nie byłam taka chętna do współpracy, kiedy okazało się, że Jaś mial robione badania - a ponadto nie ma ŻADNYCH objawów tejże choroby.
    Ale co się zdenerwowałam, nadenerwowałam, włosy z głowy rwałam - to moje ...

    Mój układ nerwowy już przechodzi zbyt duże rewolucje ... ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dorotka oby cały czas wyrzucano Was w taki sposób z każdej poradni. Kciukasy nieustannie zaciśnięte

    OdpowiedzUsuń