Paulinka

Paulinka
W ŻYCIU ISTNIEJĄ BOWIEM RZECZY O KTÓRE WARTO WALCZYĆ DO SAMEGO KOŃCA. P. COELHO

wtorek, 30 lipca 2013

Regres:(

Paulinka od jakiegoś czasu cofa się do tyłu. Poza wszechobecnymi lękami wróciły zaburzenia zmysłów, które już na wiosnę były opanowane a terapia C.Delacato zakończona. Wszystko osobiście wiążę ze szczepieniem na tężec-ksztusiec-błonicę + polio. Mimo, iż mamy zlecenie na szczepionki acelularne i taką Paulinka dostała na koniec kwietnia to już 4 dni później wyszła nadwrażliwość na dźwięki i popsuło się czucie powierzchniowe. Jednocześnie nadpobudliwość niuni wzrosła już chyba do maksimum albo jeszcze ja tego max nie znam:( W każdym razie pobudzenie jest tak duże, że uniemożliwia nam prowadzenie terapii na takim poziomie jak wcześniej. Przez to Paulinka też nie może w pełni wykorzystać swoich możliwości a te są duże. Paulinka ma problem aby skupić się na prostej czynności, ciągle biega, traci umiejętności, których już zdążyła się nauczyć. Na SI jest gorzej, współpraca z logopedą fatalna... W poniedziałek od nowa zaczęłyśmy robić sekwencje z Delacato. 

Za 10 dni zaczynamy urlop. Nieciekawiy czas bo akurat udało nam się załatwić miejsce w przedszkolu specjalnym dla dzieci z autyzmem i pokrewnymi zaburzeniami. A załatwiania jest troszkę, pewnie też opuścimy spotkanie organizacyjne i będziemy wszystkiego dowiadywać się telefonicznie. 
Niunia bedzie miała grupę 4 dzieci (razem z nią) + dwie terapeutki.  5 godzin dziennie bez obiadów ale to akurat plus bo i tak jesteśmy na bardzo ograniczonej diecie, więc gotowanie pozostałoby na mojej głowie.  Zdecydujemy się też na WWR w przedszkolu, żeby nie tracić czasu popołudniami w poradni. Niestety przedszkole jest na drugim końcu miasta ale my już zahartowane jesteśmy w jazdach autobusem i przesiadkach. 

22 lipca natomiast zebrała się wreszcie komisja w PPP i Paulinka ma przyznane opinie o potrzebie kształcenia specjalnego i wczesnego wspomagania rozwoju. Niestety odbiór opinii dopiero po 18 sierpnia:( A trzeba je zawieść do przedszkola:( A przecież my wyjeżdżamy:(
Na szczęście kochana forumowa ciocia Ania z Częstochowy zobowiązała się odebrać i pozawozić gdzie trzeba dokumenty i jeszcze pokserować, żeby matka sobie mogła przeczytać co tam napisane a po powrocie dorzucić do dokumentów w zakładce blogowej;) Dziękuję jeszcze raz Aniu. Zobowiązuję się do upieczenia blachy ciasta tylko dla Ciebie, mogą być też jagodzianki bo w ich pieczeniu już doszłam do super wprawy;)

A więc nasz plan od września to:
wspomniane przedszkole 5 godz dziennie (Zespół Szkół Specjalnych nr.23 Częstochowa ul. Legionów 58)
SI raz w tyg odpłatnie
logopeda raz w tyg odpłatnie 
modyfikacja zachowań raz w tyg odpłatnie + praca w domu
hipoterapia raz w tyg odpłatnie
+ WWR ile godzin? pewnie jak wszędzie 8-10 godzin w miesiącu - niewiele ale zawsze coś
rehabilitacja ruchowa+masaże 3razy w tyg odpłatnie

Plan jest ścisły, mam nadzieję, że uda się poprzekładać zajęcia tak aby wszystko odbywało się popołudniami. A rano przedszkole, w nim prowadzone będą zajęcia specjalistyczne takie jak terapia psychologiczna i pedagogiczna, zajęcia korygujące wady postawy, alternatywne metody komunikacji, zajęcia z integracji sensorycznej, zajęcia usprawniające metodą M.Montessorii, zajęcia ruchu rozwijającego W. Sherborne, Metoda Dobrego Startu, Program Knillów "Świadomość ciała. Dotyk i komunikacja", "Poranny krąg". Większość tych zajęć Paulinka zna i lubie bo miała je na pobycie dziennym w Centrum Pomocy Dziecku Niepełnosprawnemu i Jego Rodzinie.

Paulinka zdecydowanie potrzebuje zaplanowanego dnia, odkąd nie jest na pobycie dziennym nie umie sobie znaleść miejsca, nie umie zagospodarować czasu, nawet jeśli ja jej wymyslam różne zajęcia to i tak powoduje chaos. Dlatego przedszkole jest jedyną słuszną decyzją, te 5 godzin beze mnie na pewno lepiej jej zrobią. Mnie również. Jestem zmęczona do granic możliwości. Już nawet tego nie ukrywam bo się nie da.



Obiecane zdjęcie z hipoterapii;) Mama prowadzi konia więc nie ma szans na fotorelację. Ale jest to cudna sprawa, bo niunia po jeździe jest troszkę bardziej wyciszona, niestety trwa to tylko ten jeden dzień;)
Niemniej uwielbia koniki, może troszkę się boi bo są dużo większe od niej ale po jeździe zawsze konika nakarmi, pogłaszcze, poklepie zachęcona przez "ciocię" a nawet zagląda do paszczy i podziwia wielkie zębiska;)))
Na koniu potrafi spokojnie swoje wysiedzieć, komentuje otoczenie, jest bardzo skupiona. Szkoda, że to tylko raz w tygodniu ale też w tym miejscu nie ma krytej ujeżdżalni więc zimą skorzystamy z innego ośrodka, nie ważne, że będzie drożej, ważne, że choć odrobinę pomaga. 

Buźka mi się uśmiechnęła kiedy spojrzałam w weekend na banerek Siepomaga i zobaczyłam, że Aleks, nasz Tygrysek zebrał całą sumę potrzebną na zabieg fibrotomii:))) Tata Paulinki aż musiał zobaczyć bo mi na słowo nie wierzył;) Cieszymy się razem z rodzicami Aleksa, trzymamy kciuki i mimo, że nas nie będzie przez 3 tygodnie to kciuki bedziemy zaciskać za powodzenie:) 





2 komentarze:

  1. Dorota, piszę na kolanie, na szybko - Franek rozpoczął szczepienia w ub roku, też acelularne. Do drugiej dawce szczepienia wstrzymano, NOP, i też 4 dnia. Regres jaki przezył Franio wtedy był straszny.
    Trzymajcie się i mam nadzieję do zobaczenia:*

    OdpowiedzUsuń
  2. No widzisz, jakoś mi to umknęło:( Boimy się tężca, bo nasze dzieciaki niepozbierane ruchowo a wychodzi coś o wiele gorszego:(
    Najgorsze, że lekarze bronią się przed wpisaniem NOP a terapeuci mówią stop bo będzie jeszcze gorzej.
    Jestem wyczerpana, już praktycznie z domu nie wychodzimy tyle co na terapię bo sił nam brak. Mam nadzieję, że na urlopie choć trochę naładujemy akumulatory, bo teraz to oboje z J jak bomby zegarowe chodzimy i tylko warczymy na siebie o byle co:(
    Jak ustalimy już nowe godziny terapii od września to jeden weekend rezerwuję na Opole;)

    OdpowiedzUsuń