Paulinka

Paulinka
W ŻYCIU ISTNIEJĄ BOWIEM RZECZY O KTÓRE WARTO WALCZYĆ DO SAMEGO KOŃCA. P. COELHO

środa, 25 września 2013

Rodzice w bazie dawców komórek macierzystych

PAULINKA SAMA SOBIE PRZYNOSI PODUSZKĘ KLIN,
 KOŁDERKĘ DOCIĄŻAJĄCĄ I SIĘ WYCISZA
W niedzielę szukaliśmy spódnicy dla Pauli na otwarcie przedszkola i zaczepiła nas pani z Fundacji DKMS. W sumie to nawet się nie zastanawialiśmy, przez myśl mi przeszło, że skoro nie możemy nikogo wesprzeć finansowo bo sami żyjemy bardzo skromnie to chociaż w ten sposób, dając cząstkę siebie... Pobranie komórek macierzystych nie boli, zresztą czymże jest nawet kilkudniowa hospitalizacja przy pobraniu samego szpiku wobec tej pomocy, ofiarując cząstkę siebie można uratować komuś życie. Spódnicy nie kupiliśmy już w tym centrum handlowym, jakoś nie mogliśmy się skupić po pobraniu wymazów z jamy ustnej;))) Pojechaliśmy gdzie indziej... Ale namawiamy każdego do pobrania wymazu, może gdzieś jest ktoś kto będzie potrzebował Twojej pomocy.

Dziś Paulince niechcący ale jednak próbowaliśmy przerwać jeden z rytuałów (schematów)... NIe chcę nawet wracać myślami do tego co było, w Pinokiu zero współpracy, reszta dnia płaczliwa. Nerwy moje dziś wystawione były na ciężką próbę.

Będziemy walczyć z tym dalej z zaciśniętymi zębami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz