![]() |
Uczymy się kolorować;) |
Wtorek był podobno ok, bawiła się nawet z kolegą na placu zabaw, oczywiście w rozwalanie babek z piasku;)
Wczoraj już chyba norma, tyle, że niunia strasznie pobudzona wraca do domu, biega, skacze, pokrzykuje. Trzeba poczekać aż się ustabilizuje. Ale za to u logopedy pięknie ćwiczyła. Wieczorem śpiewała nam piosenki i tradycyjnie zażyczyła sobie dociążania kocykiem przed snem....
Dziś rano akcja waga: 12,900 moje szczęście waży. A już miałam nadzieję, że te 13kg przekroczymy. Pewnie ten paskudny wirus z niej wyssał to co udało się zaliczyć na plus.
Oczywiście mamusia to by chyba zginęła bez kalendarza, okazało się, że wizyta u endokrynologa i kardiologa to nie ten a przyszły tydzień;) Do tego odwołane rehabilitacje i już mam w głowie mętlik. Tylko sprawdzam, czy mam się przesiąść na inny autobus i jechać do domu czy może gdzieś indziej.
W poniedziałek wizyta u chirurga, niunia wchodzi do gabinetu i sama się rozsiada w fotelu, pan dr oczywiście banan na twarzy, zbadał pacjentkę i kazał się jeszcze za 2 tyg pokazać. Na szczęście ranka się goi, nie jest zainfekowana więc ok. A hormon tsh w normie ale zapewne będą dalsze badania zlecone przez lekarza.
Walczę z aukcjami, robię od nowa zdjęcia, zmniejszam, każdą rzecz trzeba od nowa opisać... Przy niuni się nie da więc muszę do południa walczyć.
Na koniec prace samodzielne Paulinki
![]() |
Mama narysowała kółka reszta to wyobraźnia Paulinki. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz