Paulinka

Paulinka
W ŻYCIU ISTNIEJĄ BOWIEM RZECZY O KTÓRE WARTO WALCZYĆ DO SAMEGO KOŃCA. P. COELHO

środa, 20 listopada 2013

1% podatku-dziękujemy:)

Fundacja właśnie kończy księgowanie wpłat z 1% podatku za rok 2012r. Chcielibyśmy podziękować wszystkim, którzy zdecydowali się wesprzeć w ten sposób Paulinkę. Pieniążków zebrało się ok 5 tysięcy złotych, wystarczy nam to na kilka miesięcy terapii w Ośrodku Pinokio. Pieniążki te nie trafiają do naszych rąk. Centrum terapii przesyła do fundacji co miesiąc fakturę za odbyte godziny terapii (SI, logopedyczna, rewalidacja z modyfikacją zachowań) a Fundacja zwraca te pieniążki na konto Ośrodka. Miesięczny koszt terapii wynosi ok 800zł miesięcznie. Jeżeli Paulinka choruje i nie przychodzi na zajęcia jest oczywiście mniejszy. Poza tym ponosimy koszty zakupu pieluch (tu otrzymujemy też ogromną pomoc pewnej cudownej rodziny, której bardzo dziękujemy), chusteczek i kaszek bezglutenowych oraz wszelkiego rodzaju suplementów i leków. Część wizyt lekarskich jak i badań również zmuszeni jesteśmy opłacać, gdy zależy nam na czasie lub brakuje nam specjalistów na NFZ. Tak jak w tym miesiącu, gdzie 2 wizyty u neurologa, EEG, wizyta u okulisty plus badania wyniosą nas ok 500zł.  Rehabilitacja na szczęście kosztuje niewiele, jest dofinansowana ze środków Mops-u. 

Mimo iż nie znamy danych osób, które przekazały 1% swojego podatku chcemy podziękować każdemu z osobna, jest to dla nas ogromne wsparcie. Dziękujemy również osobom zaangażowanym w rozprowadzanie ulotek i kalendarzyków. Sami nie dalibyśmy rady:)
Niedługo kolejny gorący okres, od stycznia znów można będzie odpisywać 1% podatku, mamy nadzieję, że nie zapomną Państwo o Paulince i znów zechcą wspomóc ją w tej trudnej walce. Natomiast przez cały rok funkcjonują aukcje charytatywne na Allegro, z których dochód również zasila subkonto w Fundacji, można również przekazywać darowizny na rzecz Paulinki. 
Z całego serca dziękujemy za pomoc dla naszej córeczki.

Dziękuję:)))

Paulinka nadal jest chora, strasznie się poci i nadal ma zatkany nos. Nie potrafi sobie tego noska wydmuchać więc ja odsysam, niestety jak zawsze wydzielina jest zielona co oznacza że gronkowiec daje o sobie znać.
Zakrapiamy również naprzemiennie oczka, krople chyba bardzo szczypią bo mała płacze przy tym bardzo, potem ma rozszerzoną źrenicę i gorzej widzi na to oczko aby zmusić drugie do prawidłowego ustawienia. Zobaczymy czy przy dłuższym stosowaniu zez się zmniejszy. 
Rehabilitacja znów odwołana, nie wiem co się dzieje, niby i tak jesteśmy chore ale za tydzień wolałabym już zacząć bo to ponad miesiąc jak niunia nie ćwiczy a to się od razu odbija na jej chodzeniu, sprawności rączek, do tego napięcie okresowo wzrasta. Póki co nie zdarzył się kolejny incydent z niedowładem rączek czy nóżek. Do poniedziałku musimy być zdrowe aby zrobić EEG.
Kciuki pożądane w każdej ilości:)

2 komentarze:

  1. Kciuki mocno zaciskamy! Zdróweczka!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kciuki trzymamy caly czas :) i wspieramy duchowo, u nas tez chorowitki zakatarzone obydwa

    OdpowiedzUsuń