Paulinka

Paulinka
W ŻYCIU ISTNIEJĄ BOWIEM RZECZY O KTÓRE WARTO WALCZYĆ DO SAMEGO KOŃCA. P. COELHO

sobota, 21 grudnia 2013

Przedświąteczne pole walki

O wizytach lekarskich napiszę chyba w podsumowaniu tego roku;) Teraz naprawdę ciężko mi wygospodarować chwilę na komputer, właśnie dopiero usiadłam, nie czuję nóg ale jak się spędza święta w domu to trzeba ten dom troszkę ogarnąć.
Pokrótce u Paulinki troszkę gorszy czas, większe pobudzenie, więcej stymulacji, nowe schematy... 
Zamiast szeregowania (no poza zwierzątkami) mamy piętrzenie klocków, stymulacje wzrokowe trochę większe niż zwykle. Dziś mała chodzi rozdrażniona, denerwują ją piosenki na tablecie, krzyczy, rzuca się a jednocześnie nie da sobie przestawić trybu na naukę czy zagadki. Poza tym ciągle śpiewa... Dowiedziałam się, że uczy się trzech piosenek w przedszkolu i to od początku a teraz od tygodnia nas nimi katuje. Tak to jest dobre słowo, jak to niektórzy mówią do "porzygania" słuchamy tego samego od rana o wieczora, do tego jeszcze spać przez to nie może, bo buzia ciągle śpiewa:( Więc jest umęczona ale śpiewa puszcza muzykę a teraz już od pół godziny układa książki w pudełku i wyjmuje i tak w koło. Kolejny schemacik.
Istne pole walki i to bez żartów, ja walczę o spokój w kuchni, Paula sama z sobą walczy i ze swoimi zaburzeniami też, bo chyba niewygodnie jej w tej "skórze", a tatuś chyba walczy już tylko o przetrwanie... 
Zakupy już prawie całe zrobione, zostały rzeczy które trzeba kupić na końcu aby były najświeższe. Ja od jutra zaczynam już gotowanie i pieczenie. Wczoraj zaliczyłyśmy również wigilię w przedszkolu, przez 2 godzinki można było sobie pogadać o naszych dzieciakach z innymi mamami, wychowawcą, terapeutami. Dowiedziałam się ile mała robi tam przez te 4-5 godzin i jestem pewna, że jej postępy te malutkie ale jakże ważne to właśnie zasługa przedszkola, tego ostatniego elementu w naszej układance terapeutycznej Paulinki. I wciąż słyszę, że pomalutku, że malutkimi kroczkami, że będziemy próbować, nic na siłę... Ileż cierpliwości i dobrych chęci jest w tych ludziach, jak pochylają się indywidualnie nad każdym dzieckiem. Cieszę się, że niunia jest akurat w tym przedszkolu, specjalnym zresztą, wiem, że integracja w tej chwili to byłoby zbyt wiele jak na nią. Na razie grupa 4 dzieci jest i tak dużym wyzwaniem dla niej. 

Paulinka ma dużo zajęć plastycznych w przedszkolu, ciągle podziwiam na tablicy jakieś prace. W domu też pracowałyśmy ostatnio i zrobiłyśmy 2 kartki z kulek z krepiny, Paulinka wyklejała nimi choinkę i mikołaja. Kartki poszły do odbiorców a my nawet zdjęć nie zrobiłyśmy:( A te przedszkolne wyglądają tak:


Ja dziś wysprzątałam kuchnię, przemeblowaliśmy duży pokój aby gości pomieścić przy rozkładanej ławie bo stołu nie mamy;) Ale nie liczy się stół tylko atmosfera. Dziadkowie na 99% przyjadą, sami swoim autem w pierwszy dzień świąt i następnego dnia muszą już wracać ponieważ pracują oboje, nawet w Wigilię:( Ale wujek Darek zostaje cały tydzień, jutro już odbieramy go z dworca, do tego może ktoś nas w przyszły weekend odwiedzi więc nudzić się nie będziemy.

Tydzień temu szanowny tatuś obchodził urodziny więc wykonałyśmy z Paulinką laurkę a ja zrobiłam tort. 




Jak widać ćwiczymy kolorowanie obrazków, obie prace są samodzielne, Paulinka bardzo starała się nie wychodzić poza linie;) A mama starała się utrzymać w ryzach bardzo wysoki tort;)


I najlepsze to dzisiejszy wieczór i ubieranie choinki, Paulinka ma swoją malutką a ubierała ją dzisiaj tak: 


Gdybyście potrzebowali inspiracji w ubieraniu drzewka świątecznego to Paulinka na pewno wymyśli coś ekstrawaganckiego:)






6 komentarzy:

  1. Dorota, cieszę się że się odezwałaś. Często się zastanawiałam, czy to milczenie to po prostu brak czasu.
    Może ten gorszy czas u Paulinki to efekt adaptacji przedszkolnej? Na pewno, pomimo tak małej grupy i wielu potrzebnych i dających efekty zajęć, to duże wyzwanie.
    Choinka Paulinki to po prostu dzieło sztuki! Niejeden artysta by tego nie wymyślił :)
    Ze śpiewaniem - wiem coś o tym. Adaś ma tak samo. Śpiewa. Po prostu, w kółko to samo. Zagłusza tym inne dźwięki, tak mi się przynajmniej wydaje.
    Trzymam za Was kciuki i życzę pogodnych i spokojnych Świąt spędzonych z rodziną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marzenko akurat tym razem brak czasu;) Mam nadzieję, że u Was się polepszy, może wyjaśni więcej, tego Ci życzę abyś w przyszłym roku już stanęła twardo na ziemi wiedząc o co chodzi. Ja jeszcze poszukuję...
      Zdrówka dla Adasia, dla Was siły i spokoju. Wesołych świąt.

      Usuń
  2. Dorotko,
    życzymy Wam zdrowych, pogodnych i rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia a w nowym roku przede wszystkim zdrowia i wszelkiej pomyślności.
    Niech Paulinka w nadchodzącym roku cierpliwie pokonuje kolejne zakręty i wzniesienia na swojej drodze.
    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko my również Wam życzymy spokojnych rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia a w Nowym Roku powodzenia i nieustającej radości z postępów Frania. Ucałowania dla Was i oczywiście dla Prezesa;)

      Usuń
  3. „Jeśli choć jedną jasną i dobrą myśl wniosłeś do czyjegoś umysłu, jedno dobre uczucie zaszczepiłeś w czyjeś serce, jedną godziną szczęścia rozpromieniłeś jakieś smutne, szare życie, spełniłeś swoje zadanie Anioła na ziemi”…
    Łamiąc się Opłatkiem, Chlebem Miłości wspomnę każdego z Was, którego noszę w swoim sercu.

    Zdrowych, Pogodnych , Rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia
    Życzy Babcia Gosia z Rodziną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Małgosiu łezka w oku się zakręciła... Przytulam wirtualnie, ucałowania, życzymy spokojnych rodzinnych Świąt, zdrowia dla całej rodziny.
      Dorota, Jacek i Paulinka

      Usuń