Paulinka

Paulinka
W ŻYCIU ISTNIEJĄ BOWIEM RZECZY O KTÓRE WARTO WALCZYĆ DO SAMEGO KOŃCA. P. COELHO

czwartek, 26 grudnia 2013

Święta z jelitówką

Paulinka wymiotowała w niedzielę w nocy, potem biegunka odparzona pupa i wycie z bólu. Wydawało się, że w Wigilię jest ok, trochę rzadsze kupki ale w pierwszy dzień świąt znów biegunka i wymioty, do tego zaatakowało mnie. Po raz kolejny leżałam bez sił, dzisiaj dopiero niedawno wstałam, bolą mnie mięśnie, głowa, przypałętało się przeziębienie. Tata również zachorował:( Dobrze, że mój brat jest zdrowy bo ogarniał całą trójkę, zwłaszcza Paulinkę. Najgorsze jest odparzenie pupy u dziecka, które ma znikomą tkankę podskórną (praktycznie zero tłuszczu). Strasznie ją boli, jedna wielka rana...
Jak jutro już będzie całkiem dobrze to wybieramy się na polowanie na kostium aniołka, ponieważ Paulinka będzie występować 7 stycznia w Jasełkach organizowanych przez przedszkole, na dużej scenie w klubie Politechnik w Częstochowie. No i ma być aniołkiem.
Mamy kolejny postęp, niunia polubiła spinki do włosów;) dziś szukała, żeby coś założyć więc musimy zakupić jakiś zestaw.
Wczoraj odwiedzili nas rodzice, jednak musieli wracać bo nie miał kto zająć się pieskiem. Mimo to niunia była zadowolona, pośpiewała, pochwaliła się co umie. 





Nasze święta mimo choroby były udane, mam nadzieję, że u wszystkich tak było.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz