Strasznie długo nic nie pisałam, ale obiecuję poprawę. U nas dzień za dniem tak szybko mija, że czasem nie wiem czy to środa czy niedziela... Mieliśmy badanie ABR, a raczej próbowaliśmy zbadać Paulince słuch ale oczywiście nie chciała zasnąć:( Była 8 rano, wcale jej się nie dziwię, bo o tej godz to ona wstaje. Powtórne badanie 14.02 o 14. Przynajmniej jakaś sensowna godzina. Niestety życie z moją teściową pod jednym dachem staje się nie do zniesienia. Nie zważa na to że dziecko jest w domu, że śpi a raczej powinno spać w dzień, tak samo jest nad ranem, dziś mała nie śpi od 6 rano, wczoraj od 5 rano. Ona jest na nogach od rana i cały pion w bloku chyba też. Trzaskanie drzwiami to chyba jej już tak weszło w krew, że nie umie inaczej. A Paula jak śpi musi mieć ciszę. Nikt tu tego nie rozumie:( Mam ochotę się wyprowadzić ale na wynajęcie nas nie stać. Mogłabym wrócić do domu, pod Warszawę ale Tatuś ma tutaj pracę, nie jest taka zła, żeby ją zostawić z dnia na dzień. I to jest teraz mój dylemat... Zmienić Paulince środowisko? Może jej nadpobudliwość nie byłaby taka duża w spokojnym domu? Ja byłabym spokojniejsza, bo w tej chwili jestem u kresu wytrzymałości psychicznej. Na szczęście Paulinka robi duże postępy w rehabilitacji, umie już jako tako raczkować, siadać z czworacznej pozycji i klęka już nawet na kolankach. razy już sama to zrobiła, więc czekam na jeszcze. W końcu widzimy efekty ciężkiej pracy, wyrzeczeń, a moja córeczka wynagradza mi wszystkie smutki dając całuski. Kocham Cię Paulinko:)
09.02.2011
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz