Może jestem okropną mamą ale dziś już Paulinkę z domu wyciągnęłam na zajęcia SI. Nie mogę patrzeć jak się przewraca, zatacza rozbija, a przecież przerwy miała 3 tygodnie. Jutro już wracamy na rehabilitację ruchową. Udało się załatwić transport z Mops-u na wtorki więc do Centrum na Jasnogórską mam dojazd. Do "Pinokia" muszę jeździć sama autobusem. Mam nadzieję, że zima nie będzie mi tego utrudniać.
Podczas zajęć rozmawiałam z panią Niną i wcisnęła mnie na wstępną diagnostyczną wizytę u logopedy 21.01. Jak dobrze pójdzie mała będzie miała zajęcia 2 razy w tyg po pół godz na początek (żeby jej nie przemęczać). Cieszę się tym bardziej, że dla mnie i logopedy ważna jest współpraca z dr Ładą. Nie mogę się doczekać tej wizyty i opinii na temat "komunikacji" Paulinki z otoczeniem.
Po powrocie do domu zastałyśmy paczkę, dotarła nasza kołderka dociążeniowa. Paulinka już zgodnie z zaleceniami terapeutki używała kołderki do wyciszania przy zasypianiu. Na razie przykrywam jej tylko nóżki a na to normalną kołderkę. Pewnie wielu z Was nie wie ale Paulinka od urodzenia śpi bez przykrycia bo cokolwiek na nią położyliśmy drażniło jej ciałko, takie zaburzenia czucia ma mała. Dziś w dzień nie odkryła się ani razu. Teraz śpi już 2 godz pod swoją kołdrą...sprawdziłam...jest przykryta.
Dzwonił mój tato, robi dla Paulinki obrotową platformę do ćwiczeń, jeszcze jedną deskorolkę mi zrobi ale to za jakiś miesiąc. Kupiliśmy okrągłą deskorolkę ale jak Paulinka tak szybko będzie rosła to prostokątna również będzie potrzebna, chociażby, żeby ją wygodnie położyć i wyciszać. Muszę mieć w domu troszkę sprzętu, bo w razie choroby czy innych problemów chcę z małą pracować więcej w domu. Czekam jeszcze na przesyłkę z układanką, mam nadzieję, że w weekend już będziemy ćwiczyć rączki.
12.01.2012r
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz