Paulinka

Paulinka
W ŻYCIU ISTNIEJĄ BOWIEM RZECZY O KTÓRE WARTO WALCZYĆ DO SAMEGO KOŃCA. P. COELHO

środa, 22 maja 2013

Nowa dieta i matka do garów

Wczoraj z samego rana pojechałyśmy na wizytę do gastroenterologa. Nie chce nawet wspominać 2.5 godziny oczekiwania w kolejce. Potem zostałam pouczona przez lekarza, że z takim dzieckiem mam prawo wejść bez kolejki.
Dobra, następnym razem sobie o tym przypomnę, bo czekanie gdziekolwiek dłużej niż 10min kończy się dla mnie silną nerwicą a Paulinka potem po swojemu w domu odreagowuje. Wczoraj były wrzaski przez godzinę zanim zasnęła umęczona.
W poniedziałek odebraliśmy wyniki krwi, moczu, kał na pasożyty w porządku a na lamblie jeszcze nie było wyniku.
Morfologia jest do kitu, ale powtórzymy tyle, że tym razem dodamy żelazo. Albo te wyniki są fatalne po szczepieniu (za niskie granulocyty, leukocyty, limfocyty) albo jakiś stan zapalny bo OB jest znów za wysokie, mocz też nie całkiem dobry. Może też niunia znów się zanemizowała. Szykuje się więc kolejna wizyta u pediatry, którą trzeba jakoś wcisnąć w kalendarz. Do tego gastrolog zlecił kolejne badania i dietę.
Dietę musiałam sobie zanotować. Musimy wycofać kaszki, ziemniaki, ryż, smażone mięso (nie wiem jak to zniesie Paulinka), pieczywo może głównie kukurydziane. Nadal bez mleka, tylko sojowe produkty póki co. Na śniadanie przeciery, obiad zaczynamy od końca czyli od surówki a kończymy na zupie, na podwieczorek pieczone jabłko, na noc Sinlac ze śliwką albo morelą, może też zjeść kolejną porcję zupy. Śpimy znowu z głową w górze, bo są objawy refluksu (nieprzyjemny zapach z ust). Niunia ma też pić melisę przed spaniem, a nawet mamy ją dodawać do kąpieli by rozluźnić. Do tego masaże brzucha. 
Szczerze mówiąc opadło mi do reszty to co mogło jeszcze opaść. Od nowa muszę organizować gotowanie, cały ustalony plan a jak to przyjmie niunia? Na razie buntuje się na te ograniczenia w diecie. Ja od jutra staję do garów (tzn stoję codziennie ale teraz zejdzie mi się dłużej jak muszę osobny obiad robić dla małej).

We wtorek Dzień Godności Osób Niepełnosprawnych, w naszym mieście na pl. Biegańskiego spotykamy się wszyscy. We środę niunia ma paraolimpiadę, na której nie zostanie do końca ponieważ musi zdążyć na SI i do logopedy. W przyszły piątek miałyśmy wyjechać ale musimy przełożyć to na sobotę:( w piątek musimy być po południu w PPP, może w końcu zostanie ustalony termin komisji. Dobrze, że się dziś przypomniałam, bo teczka Paulinki spadła na sam dół:((( Ale teraz mieszkamy obok poradni więc będziemy trzymać rękę na pulsie.
No i na koniec film, Paulinka śpiewa, gada sobie i tak to wygląda, buzia się nie zamyka. 


PS. Piszę posta ponad godzinę, niunia mi utrudnia, czas więc się zwijać i robić kolację;)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz