Paulinka

Paulinka
W ŻYCIU ISTNIEJĄ BOWIEM RZECZY O KTÓRE WARTO WALCZYĆ DO SAMEGO KOŃCA. P. COELHO

wtorek, 15 maja 2012

Dużo się dzieje

Tak, wiem, dawno nie pisałam ale dzieje się tak dużo i w takim tempie, że czasem zapominam jak się nazywam... Obiecuję nadgonić... Kiedy ostatnio pisałam, Paulinka ząbkowała, wymiotowała itp. Teraz jest w miarę dobrze, ale dla odmiany borykamy się z biegunkami. Podaliśmy gwiazdeczce 3 dawkę WZW i bardzo tego żałuję, ale już po fakcie. Od tamtej pory mamy ciągłe infekcje, Paulinka była po prostu za słaba na tę szczepionkę. Ważyła ledwie 6050g, ale była zdrowiutka i my też, więc nie chcieliśmy przedłużać. Potem się zaczęło... Najpierw w nocy dostała gorączki 38,5 stopnia i zaczęła mi majaczyć... Byłam sama, panika mnie ogarnęła, ale podałam syrop i tak do rana się przemęczyłyśmy. Ale temperatura raz się podnosiła, raz spadała i poszliśmy do lekarza. Doszedł jej kaszel i katar a to już przy jej słabych płuckach ryzyko. Pani dr długo słuchała co tam w płuckach ale było ok, tylko gardło czerwone, więc początek jakiejś infekcji... Dostaliśmy syropy i skierowanie do szpitala, gdyby się pogorszyło... Bałam się odwodnienia, bo mała nie chciała pić a i biegunkę miała, a w ostatnich badaniach krwi podwyższony hematokryt- z odwodnienia najpewniej. Ale udało się jakoś przetrwać. Po tygodniu, po sprawdzeniu przez lekarza dostaliśmy pozwolenie na wyjazd do Sulejówka... A tam znów atak biegunki i dla odmiany gęsty, zielono-żółty katar i odciąganie co godzina tej wydzieliny. Dziś mija 10 dni i w końcu katar przechodzi. Mam nadzieję, że nic już nie będzie nękać mojej kruszynki, bo wymęczona jest bardzo. Początki wstawania Paulinki bardzo nas ucieszyły, lecz dziś jest już głównie smutek, bo malutka skrzywiła sobie od tego wstawania nóżkę... Lewa stópka jest wręcz prostopadle ułożona względem prawej, rotuje na zewnątrz, nie wiemy czy tylko w kostce... Wygląda na to, że niestety już w biodrze jest wygięta. Dostaliśmy skierowanie do chirurga ortopedy, obawiam się, że potrzebna będzie szyna prostująca nóżkę... Czekamy na termin wizyty u gastroenterologa w CZD i wtedy ustawimy wizytę u ortopedy w Warszawie, żebym dwa razy nie jechała i nie męczyła Paulinki podróżami. Na razie stosujemy kinesiology taping ale chyba niewiele to da... We wtorek mamy wizytę kontrolną u dr rehabilitacji, zobaczymy co powie na temat nóżki. Jestem załamana tą nóżką, nie wyobrażam sobie jakby Paulinka miała tak chodzić, choć ona i tak przemieszcza się wzdłuż łóżeczka przy szczebelkach. Moje kochane dziecko siedzi już coraz pewniej, często bez podpierania i próbuje siadać z pozycji leżącej. Sama trzyma butelkę i pije mleczko, dużo więcej niż ostatnio choć nie widać tego po niej. Zmierzyliśmy wzrost- 67cm, 3cm urosła od listopada, to bardzo malutko... Pewnie czekają nas kolejni specjaliści, już nie ma na co czekać tylko trzeba szukać przyczyny tych problemów z wagą i słabym wzrostem. Ja jestem po wizycie u neurologa, też czeka mnie szereg badań, mam nadzieję, że gdzieś w tym napiętym grafiku znajdę na to wszystko czas. Jeszcze tylko kolaż zdjęć Paulinki z rehabilitacji, 3 "ciocie" i mała wojowniczka współpracująca jak zawsze na medal.  




24.03.2011

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz