Paulinka

Paulinka
W ŻYCIU ISTNIEJĄ BOWIEM RZECZY O KTÓRE WARTO WALCZYĆ DO SAMEGO KOŃCA. P. COELHO

wtorek, 15 maja 2012

Mama dalej słabnie... a Paulinka dzielnie ćwiczy

No właśnie, znów coś mi dolega a nie mam czasu zająć się sobą. Zaczęło się od biegunek i nocnych boleści brzucha, teraz przeszło, za to chyba z nerkami nie tak, bo wciąż biegam do łazienki... I te bóle głowy, które mnie powalają. Okresowo mam takie problemy ale nigdy na raz. Niestety Paulinka jest tak absorbującym dzieckiem, że nie mam kiedy zjeść, nie mówiąc o jakimkolwiek odpoczynku. 
Wczoraj doszły sprzęty do ćwiczeń, super wałki, poduszka klin i składany materac tak, że mało miejsca nam zajmuje. Wałki leżą na segmencie obok wanienki do kąpieli i innych kartonów z "rzeczami". Kupiliśmy też fotelik do karmienia, nasz pokoik malutki ale przy dobrej organizacji pomieści wszystko. Rehabilitacja idzie więc pełną parą. Paulinka nie potrafi raczkować, co ją dodatkowo złości, zaczyna stawać w pozycji niedźwiadka, czyli na rączkach i wyprostowanych nóżkach z pupą wysoko. Próbuje robić kroczki ale też nie wychodzi za to czasem skacze jak żabka. A po pokoju przemieszcza się różnie, najczęściej turlając się, każdy kabel jest jej, ostatnio nawet chciała ugryźć kabel od żelazka (włączonego do gniazdka!!!). Muszę mieć oczy dookoła głowy. Rehabilitantki są pod wrażeniem, widać różnicę z tygodnia na tydzień, nawet spastyka nie jest tak koszmarna jak jeszcze miesiąc temu. Czuję, że dłużej potrwa walka z nadpobudliwością Paulinki, nad jej zachowaniem, złością... Moje dziecko nagminnie pluje, pokrzykuje, prycha ze złości, potrafi mnie szarpać za włosy z taką siłą, że zwijam się z bólu. Mam nadzieję, że psycholog nam pomoże, kolejna wizyta 17.02. Ale i tak nie narzekam, moja córeczka potrafi już znienacka dać mi buziaka, zupełnie nie proszona. I to jest najfajniejsze, reszta nie ma znaczenia. 


27.01.2011


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz